Kim jest?
Blake Little jest fotografem. Urodzony i wychowany w Seattle.
W 1982 roku przeniósł się do Los Angeles. Po ukończeniu studiów z fotografii w
Seattle Central College stał się częścią sceny artystycznej tętniącej życiem.
Pracował z osobowościami rozrywki, sportu i polityki byli to między innymi Tom Cruise, Julianne Moore, Samuel Jackson, Kevin Spacey i Gwyneth Paltrow. Współpracował
również z czasopismami i wydawnictwami w tym Simon & Schuster, Random
House, Penguin Books, Vanity Fair, Time Magazine, magazyn People, The Times of
London i USA Weekend. Jego portret „Marissa Mayer” została wyróżniona w Vanity
Fair w kwietniu 2014 roku. Jego prace wystawiane były w Nowym Jorku, Seattle,
Indianapolis, Los Angeles i Japonii.
„Preservation”
Blake Little eksperymentował z ludzkim ciałem i nośnikami,
które mogą być używane w powiązaniu ze skórą. Eksperymenty te doprowadziły go
do „Preservation”. Artysta wylał na ciała zwierząt oraz nagich modeli, o różnej
płci, wieku i budowie ciała hektolitry miodu. Końcowy efekt uwiecznił na
fotografiach, które przyniosły niesamowite rezultaty. Pomysł narodził się, gdy
użył trochę miodu jako rekwizyt w bardziej tradycyjnej sesji zdjęciowej. Inspiracją
do jej stworzenia stał się mężczyzna, który swoją posturą przypominał
niedźwiedzia z miodem. Autor niezwykłej wystawy swój plan postanowił wcielić w
życie na większą skalę. Twierdzi on, że miód posiada właściwości, które
potrafią zmienić przedmioty nie do poznania. Podczas sesji zdjęciowej
wykorzystano 900 wiader z miodem, a na fotografiach uwieczniono 90 osób w wieku
od 2 do 85 lat.
Kaskadowe arkusze złotej mazi, do złudzenia przypominają
ciała skąpane w bursztynie. Pozornie zamrożone w miejscu, wywołują zmysłowość i
dramat. Postaci zostały uwiecznione w ruchu, ale uwięzione w miodzie. Modele w
"Preservation" wyglądają jak rzeźby w ruchu.
Normalnie portret, skupia się na oddaniu osobowości modela, a
najważniejszą częścią fotografii są oczy. W ten sposób dochodzi do interakcji
modela z aparatem. W tej sesji oczy modeli pozostają zamknięte, fizyczność jest
pokryta miodem. Interakcja modela z fotografem nie zostaje nawiązana.
Artysta zdał sobie
sprawę, że każdy musi być zamknięty w miodzie i to właśnie nadało zdjęciom
wyraz. Ludzie różnie reagują na to doświadczenie i tworzy to szeroką skale
emocji na zdjęciu. Niektórzy byli w stanie zatrzymać się w tej chwili na więcej
niż godzinę, podczas gdy inni wyraźnie chcieli proces przyspieszyć. Na kilku
zdjęciach miód nabiera innej formy. Zamiast uszczelniacza, przechwytującego
życie, jest to substancja odżywcza, która życie daje. Podobnie jak wylęgu larw,
towarzyszy walka by się urodzić i znaleźć miejsce w życiu. Ślepo, po omacku przed siebie, mając
nadzieję znaleźć cel i bezpieczeństwo w społeczności. To wszystko jest ujęte w
tej potężnej sile obrazu.
Taki sam
tytuł jak wystawa nosi również jego książka, która jest zbiorem złocistych
fotografii. Cały cykl można kupić bezpośrednio z oficjalnej strony Blake
Little. Niezwykłe portrety można również było obejrzeć w Kopeikin Gallery w Los
Angeles.
Uwielbiam takie posty, które wnoszą do mojego życia coś nowego i dają możliwość rozwijania wiedzy w danej dziedzinie. Te fotografie są czymś niespotykanym i fascynującym, naprawdę piękne. Aczkolwiek jest też kwestia tego, że miód został zmarnowany... co jest poniekąd przykre ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję i czekam na dalsze posty tego typu!
xoxo // mój blog
To prawda został zmarnowany w imię sztuki, ale to chyba marne usprawiedliwienie.
UsuńNasunęło mi się jednak pytanie: co człowiek jest w stanie zrobić dla sztuki i czy sztuka ma jakieś granice? Może będzie to inspiracja do kolejnych postów.
Dziękuje za miłe słowa i pozdrawiam :)
Nie mogę uwierzyć. :) Miód na ciele człowieka w zasadzie fascynująca sprawa :)
OdpowiedzUsuńNigdy z czymś takim się nie spotkałam
A efekt wyszedł niesamowity!
www.nowaksisters.blogspot.com <==KLIK
Nigdy nie pomyślałabym, że wystarczy tylko miód aby powstało dzieło sztuki :)
OdpowiedzUsuńCoś cudownego! Właśnie to powinno się kochać. Świetny post, wnoszący coś do szarego dnia. Przez Ciebie jednak, zawsze kiedy będę jeść miód, pojawią się owe zdjęcia :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, obserwuję i zapraszam również do mnie :)
http://rozenksiazek.blogspot.com/
To jest fantastyczne! Nigdy wcześniej nie słyszałam o czymś takim. Faktycznie, osoby na zdjęciach wyglądają jak by byli zamknięci w bursztynie!
OdpowiedzUsuńMatko, zostaję tu na dłużej!
BLOG POD CHMURKĄ