ZBYT DOBRA BY JEJ ZAKAZAĆ. KULTURA PICIA KAWY





























Z narodu herbaciarzy stajemy się kawoszami. Już 80 proc. Polaków regularnie pije kawę. Jeszcze niedawno znaliśmy tylko trzy rodzaje kawy: czarną, z cukrem i z mlekiem. Dzisiaj odkrywamy, że małą czarną można parzyć na wiele sposobów. A nasze apetyty rosną w miarę picia. Kawa jest obecnie jednym z najulubieńszych napoi. Każdego dnia piją ją miliony ludzi na całym świecie. Żyjemy w czasach gdy kawa stała się uniwersalnym lekiem i środkiem pobudzającym. Stała się nieodłącznym elementem naszej codzienności. Wielu z nas nie wyobraża sobie bez niej poranka. Czy Ty też zaliczasz się do tego grona?

Jesień jest szczególnym czasem na celebrowanie chwil z kubkiem parującego napoju w dłoni. Parzenie i picie kawy urosło już do rangi swoistego rytuału. Jednak w różnych zakątkach świata wygląda on odmiennie. Kawa pochodzi z dalekich prowincji Etiopii. Stamtąd dotarła na drugą stronę Morza Czerwonego, do Jemenu, a następnie do Indii. W XVIII wieku zasadzona w Brazylii dała początek największym plantacjom kawy w świecie. Dziś co trzecie ziarno kawy pochodzi właśnie stamtąd.

Tradycyjna kawa, którą możemy wypić w Etiopii to zaskakująca mieszanka. Oprócz soli, i ostrych przypraw do kawy dodaje się również masło.  Wpływa to na szybsze uwalnianie się aromatu. Ciekawe jest również podejście do celebrowania za pomocą spożywania kawy spotkań towarzyskich. Podczas jednego spotkania wypija się tam trzy czarki napoju, od kawy powitalnej, przez kawę do rozmowy, czasami dwie, po ostatnią, pożegnalną.

Z piciem kawy w Turcji związanych jest wiele ludowych zwyczajów, które celebrowane są do dziś. Mają wiele uroku, szczególnie dla tych, którzy spotykają się z nimi po raz pierwszy. Kawę spożywa się np. podczas ludowych zaręczyn. Dla przyszłego pana młodego i jego rodziny przygotowuje ją przyszła narzeczona. Napój podawany jest w pierwszej kolejności najstarszym członkom familii, na końcu zaś oblubieńcowi. Narzeczona dosypuje do filiżanki chłopaka sól i pieprz. Jeżeli mężczyzna wypije wszystko, oznacza to, że jest jej bezgranicznie oddany.

Szukając prawdziwej celebracji picia kawy, należy udać się do Świata Arabskiego. Arabowie pijąc kawę nie spieszą się, rozkoszują się każdym łykiem, doceniając nie tylko smak, ale i aromat kawy. W Polsce kawie towarzyszy poranny pośpiech. Tam kawa traktowana jest nie jako napój uniwersalny, ale raczej jako dodatek do deserów, ciast i owoców. To, na co należy zwrócić uwagę, to tradycja podawania kawy bardzo słodkiej. Jeżeli chcemy dostać kawę niesłodzoną, należy wcześniej o to poprosić, gdyż brak takiej informacji, oznacza kawę tradycyjną, zatem obficie posłodzoną. Najpopularniejszym rodzajem podawania kawy w tym rejonie świata, jest kawa po turecku parzona parokrotnie w specjalnym tygielku. Obecnie każda szanująca się kawiarnia oferuje bogatą gamę rodzajów kawy oraz sposobów jej podawania. Często można spotkać również kawę beduińską, czyli kawę bez dodatku cukru, ale za to z kardamonem. Pijąc kawę w krajach Arabskich należy pamiętać, aby filiżankę trzymać jedynie opuszkami palców, zawsze w prawej dłoni, nie odstawiając jej aż do momentu, kiedy skończymy pić.

W Brazyli  najpopularniejszym sposobem jej picia jest tam „cafezinho, które przypomina tradycyjne włoskie espresso. Jest kawą bardzo mocną, przygotowywaną z dużą ilością cukru. Parzenie tej kawy polega na dość długim gotowaniu ziaren w wodzie, razem z cukrem, a następnie przefiltrowaniu przez bawełniane sitko. Co ciekawe, napój można kupić nie tylko w kawiarniach, ale także na ulicach, gdzie jest rozlewany przez ulicznych sprzedawców prosto z termosów.   Słodką kawę piją także Austriacy, dodają do niej gęstą i słodką śmietankę, w Meksyku dodaje się do niej cynamon.

Nie jestem zwolenniczką słodkiej kawy, zadziwiają mnie Amerykanie, którzy urozmaicają kawę, dodając do niej przeróżne wyroby cukiernicze i słodkie dodatki. Przoduje tu karmel, czekolada, wanilia, toffi ale także żelowe pianki. Nie próbowałam. Świetnie za to odnalazłabym się we Włoszech, gdzie króluje espresso i uwielbiane przeze mnie cappuccino. Nie bez powodu Włochy uważane są za europejska stolice kawy. Kawę pije się tam zazwyczaj szybko, na stojąco, w wielu barach w ogóle nie ma stolików, przy nich za kawę można zapłacić nawet dwa razy więcej! Wśród Włochów lekka kawa z mleczną pianką jest uważana za typowo śniadaniową. Kawa mrożona czyli caffe frappe wymyślona przez Włochów i pita w upalne dni zdecydowanie należy do moich ulubionych. Włosi wprowadzili również do swojego menu, termin cafe latte, czyli kawę podawaną ze spienionym mlekiem. Oprócz tradycyjnej kawy ziarnistej, niezwykle cenionej przez smakoszy i uznawanej przez nich za jedyną „prawdziwą”, rozróżniania jest również kawa rozpuszczalna oraz kawa smakowa np. z domieszką wanilii lub nutą orzechową.

We Francji poranna kawa to napój pobudzający, ale z dużą ilością mleka. Obiad również tradycyjnie kończy się wypiciem filiżanki kawy.  Podobnie jest Hiszpanii gdzie ludzie piją jej dużo piją jej dużo i o różnych porach dnia, także przed snem. W Irlandii pije się kawę z dodatkiem whisky zwaną irish coffee

Będąc gościem w serbskim domu, warto znać panujące tutaj kawowe obyczaje. Do kawy dodaje się zawsze bardzo słodką konfiturę własnego wyrobu. Gospodyni podaje ją w małej, ozdobnej miseczce, a każdy gość otrzymuje łyżeczkę. Łyżeczki tej można użyć tylko raz, częstując się niewielką ilością konfitury. Każdy powinien się poczęstować, ale nie wolno tego robić więcej razy, po spożyciu swojej porcji należy odłożyć łyżeczkę i nie pytać o dokładkę! W Japonii kawa stała się na tyle ważnym napojem, że doczekała się nawet swojego narodowego święta, które przypada na dzień 1 października
Czytaj dalej...

10 PRZESZKÓD NA DRODZE DO REALIZACJI CELU













Brak zdecydowania. 

        Opcji jest kilka a Ty nie wiesz, którą wybrać. Nigdy nie będziesz mieć gwarancji, że podjęta decyzja jest słuszna ponieważ podejmując ją bazujesz na informacjach dostępnych dla Ciebie w tej chwili. Najlepiej jest gdy decyzja jest dobrze przemyślana, nie podejmowana pod wpływem chwili. Ciągłe odwlekanie jej podjęcia nie przynosi niczego dobrego. Każda decyzja jest lepsza niż jej brak.

Zmęczenie. 

         Zwyczajnie brakuje Ci energii. Powodem tego może być zła dieta. (Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na ten temat, już dziś zapraszam na kolejny wpis) Jeśli masz za dużo obowiązków i stresu musisz się nauczyć stawiać granice. Zamiast brać na siebie kolejne obowiązki czy to w domu lub pracy ustal swoją listę priorytetów.

 Strach przed porażką. 

        Kompletnie nie wierzysz w siebie. Wolisz nawet nie próbować, niż kolejny raz przeżyć porażkę czy rozczarowanie. Przypomnij sobie jednak, że każda porażka jest lekcją, po której jesteś mądrzejsza i silniejsza. Błędy nie istnieją, Są tylko doświadczenia z których możemy wyciągać wnioski i uczyć się. Przyznam szczerze, że sama nad tym pracuje. Lęk towarzyszył mi, aż nazbyt często, paraliżował. Jednak z każdym dniem robię kroki naprzód i wierze, że marzenia, nawet te absurdalne w oczach innych są po to, żeby je spełniać.

Perfekcjonizm. 

        Moment nie jest jeszcze idealny? Bez końca poprawiasz koncepcje, dopracowujesz detale. Jesteś tylko człowiekiem. Nigdy nie stworzysz idealnego planu i chwila też nie będzie idealna. Pamiętaj że to Ty jesteś swoim najsurowszym krytykiem. Lepsze jest wrogiem dobrego. Naucz się poprzestawać na tym co jest wystarczająco dobre. Lepiej jest po prostu zacząć realizować plany i z czasem rozwijać swój pomysł. Uczyć się nowych rzeczy, a nie ciągle stać w miejscu w nieskończoność dopracowując swój projekt pozostający de facto w świecie fantazji.

Przeszkadzacze. 

        Telefon, portale społecznościowe, maile, telewizja, gry rozpraszają twoją uwagę i zajmują czas. Przełącz komórkę na tryb milczący. Zamknij skrzynkę pocztową i wiadomości sprawdzaj na przykład co dwie godziny. Portale społecznościowe i gry zostaw sobie na później, w ramach nagrody. Dzięki temu, że pozbędziesz się rozpraszaczy i skupisz na realizacji celu zrealizujesz go znacznie szybciej.

 Niechęć.

         Zajmujesz się czymś innym, bo to co masz do zrobienia nie jest specjalnie przyjemne. Przyznaj się ten wpis również czytasz dlatego, żeby czegoś uniknąć. Nie jesteś w tym osamotniony. Jak walczyć z niechęcią. Po prostu zrób to co masz do zrobienia, a potem ciesz się w pełni zasłużonym odpoczynkiem
  
Nuda. Rutyna.

        To co planujesz, nie jest specjalnie ekscytujące i tak naprawdę wcale Cię nie kręci. Z wizualizuj sobie efekty nudnej pracy. Zaproś do towarzystwa przyjaciela, wtedy zadanie okaże się mniej bolesne. Może też być całkiem zabawnie.

Bunt. 

       Nienawidzisz dyscypliny, bo jako dziecko miałaś za dużo obowiązków. Nawet jeśli surowa mama lub tata stawiali ci tyle wymagań, że chciałabyś odreagować słodkim lenistwem to pamiętaj, że teraz jesteś już dorosła. Pracujesz na swój własny rachunek. Jeśli jednak problemy z dzieciństwa Cie przerastają skorzystaj z pomocy psychologa lub  terapeuty.

Wyparcie. 

     Uważasz, że to nie Twój problem. Nie odkładasz rzeczy na później po prostu w pierwszej kolejności musisz zrobić to czego oczekują od Ciebie twoi bliscy. Naprawdę musisz? Jeśli tak jak najszybciej zajmij się swoim życiem


  Osobowość.

      Myślisz, że już po prostu taka jesteś i nic nie możesz na to poradzić. Są osoby które kochają przypływ adrenaliny gdy zbliża się dedline i lubią działać pod presją. Są też osoby, które tak przejmują się zdaniem innych, że raczej wcale nie wystartują w zawodach niż miały by w nich przegrać. Są manipulatorzy, którzy odkładają prace na później w nadziei że ktoś odwali za nich brudną robotę. Rozpoznajesz siebie w którymś z powyższych typów? Nawet jeśli tak możesz zmienić swoje zachowanie. Jeśli chcesz. 
Czytaj dalej...

NIE ODKŁADAJ ŻYCIA NA JUTRO!



Prokrastynacja – choroba perfekcjonistów?

Prokrastynacja to rozbieżność między tym co robimy, a co chcemy robić. To nawyk odkładania rzeczy na później. Każdy z nas czasem to robi. Nawet ja. Jednak nawyk ten może okazać się sporą przeszkodą dla naszej produktywności i skuteczności w życiu zawodowym i osobistym i być przyczyną wielu problemów. O prokrastynacji co raz częściej mówi się jako o chorobie cywilizacyjnej XXI wieku. Prokrastynatorzy mimo, że mają przez to kłopoty i uświadamiają sobie problem nie potrafią nic z tym zrobić. Ciągle postępują z wyuczonym schematem. Czekają na lepszy dzień lub właściwy moment.

Przyczynami powstawania tego zjawiska są:

Lęk przed porażką – Z góry wmawiasz sobie, że na pewno się nie uda. Nie chcesz nawet próbowac by uniknąć porażek i rozczarowań

Lęk przed sukcesem – Obawiasz się, że Twój sukces wywoła zazdrość, lub pojawią się względem Ciebie większe oczekiwania, którym nie będziesz potrafił sprostać. Lepiej być przeciętnym prawda?

Lęk przed bezradnością – zawsze chcesz być Panią/Panem sytuacji i kontrolować wszystko

Lęk przed izolacją – Chcesz by się Tobą opiekowano, nieustannie Ci doradzano i kierowano Tobą. Boisz się samotności, a prowokując trudne sytuacje chcesz żeby inni zwrócili na Ciebie uwage

Lęk przed intymnością - Boisz się że bliscy nie będą wystarczająco obecni w twoim życiu lub wręcz przeciwnie że ktoś zbyt się do Ciebie zbliży, dostrzeże twoje wady i ucieknie. Pamiętaj, że nie ma ideałów . 

Lęk przed porażkąCo ciekawe osoby dotknięte prokrastynacją są na ogół bardzo zdolne. Jednak brakuje im wiary w siebie.

Lęki mogą występować pojedynczo lub w całym pakiecie. Prokrastynacja od niedawna jest uważana za zaburzenie psychiczne. Jednak wciąż są tacy, którzy uważają, że prokrastynatorzy to zwykłe lenie. Przypisują im brak silnej woli i ambicji. Jest dokładnie odwrotnie. Ludziom borykającym się z prokrastynacja bliżej jest do pracoholików, chociaż odwlekają działanie, są wbrew pozorom wciąż w coś zaangażowani, posiadają bardzo dużo planów, które zamierzają realizować. Często wykazują się dużą ambicją. Stąd też cierpią wtórnie z powodu niezrealizowanych zamierzeń lub wykonania ich na nie dość dobrym poziomie, odbierając to jako porażkę, własną niedoskonałość czy słabość. Jak wynika z obserwacji badaczy, przypadłość ta dotyka ludzi zdolnych (albo tak postrzeganych) i zwykle młodych. Prokrastynacja jest traktowana jak nawyk. W związku z tym, tak jak w przypadku wszystkich nawyków, może być trudna do zmienienia z dnia na dzień, ale również – jak w pracy z innymi nawykami – można sobie z nią poradzić. O ile w samym momencie odłożenia danego zadania na późniejszy termin można poczuć chwilowe obniżenie napięcia (związanego chociażby z lękiem dotyczącym realizacji powziętego zadania), o tyle w dłuższej perspektywie prokrastynacja obciąża człowieka poczuciem winy, sprawiając, że obwiniania on siebie za zaniechanie obowiązków. Jeśli występuje w skrajnej postaci, może doprowadzić do stanów lękowych czy depresyjnych. Co zatem zrobić, żeby walczyć z tym zjawiskiem?

Zorganizować prace.

Tworzenie list z zadaniami do wykonania jest pierwszym i bardzo ważnym krokiem do tego, aby te zadania zostały wykonane. Jeśli coś jest tylko w Twojej głowie bardzo łatwo powiedzieć sobie „zrobię to później”. Wtedy zapominamy o takim zadaniu w mgnieniu oka i przypominamy sobie zazwyczaj gdy już jest za późno. W momencie, gdy coś jest zapisane na kartce, znacznie trudniej jest odłożyć takie zadanie na później. Nawet gdy jesteśmy w tym tak wyćwiczeni, że nam się uda to zrobić- z pewnością szybciej sobie o tym zadaniu przypomnimy. 

Rozpocząć prace od najtrudniejszych zadań

Zazwyczaj najważniejsze zadania są też najtrudniejsze i zajmują najwięcej czasu. Dlatego zwykle nie mamy ochoty robić ich od razu. Jednak zabranie się za nie na samym początku jest najlepszym sposobem na ich szybkie skończenie. Niejednokrotnie przyłapywałam się na tym, że najważniejsze rzeczy odkładam na później najpierw robiąc te drobne, przyjemniejsze zadania. Po jakimś czasie okazywało się, że owszem te małe rzeczy wykonałam świetnie, lecz już nie ma czasu na to co najważniejsze. Takie działanie było pozbawione sensu – zawsze zostawało to, co miało największe znaczenie. Zabierając się najpierw za zadania ważniejsze upewniasz się, że to one zostaną wykonane. Jeśli nie zdążysz wtedy zrobić tych mniej ważnych, nic się nie stanie- w końcu nie mają one dużego znaczenia. 

Podzielić zadania na mniejsze kawałki.

Zastanów się, jakie kroki są potrzebne aby wykonać całe zadanie i zabierz się za pierwszy. Duże rzeczy zazwyczaj nas przerastają i dlatego odkładamy je na później. Ciągle mamy uczucie, że to zadanie jest tak duże, że jeszcze w tej chwili nie jesteśmy gotowi go wykonać. Gdy podzielisz je na poszczególne kroki, zapomnisz o odkładaniu na później. Znacznie łatwiej jest się zabrać do łatwego elementu dużego zadania niż od razu do wielkiej całości. Jest to bardzo prosta sztuczka dla umysłu, która w łatwy sposób eliminuje wrażenie, że stojące przed nami zadanie jest wielkie i trudne.

Wyrobić w sobie nawyk „zrobię to TERAZ”.

Podejmij świadomą decyzję o pozbyciu się nawyku prokrastynacji i zastąpienia go nowym- takim, dzięki któremu będziesz zajmował się wszystkim od razu. Za każdym razem, gdy stoisz przed jakimś zadaniem powiedz sobie „nie odłożę tego na później, zrobię to TERAZ!”. Zobaczysz, że w momencie gdy jesteś świadomy odkładania zadań na później, znacznie łatwiej będzie Ci zabierać się za pewne rzeczy natychmiastowo. Za każdym razem miej szczerą intencję wyrobienia w sobie nowego nawyku robienia rzeczy od razu. Po jakimś czasie świadomego wysiłku nawyk prokrastynacji zniknie. 

Przestać być perfekcjonistą.

Ta przypadłość w bardzo wielu przypadkach sprawia, że odkładamy rzeczy na później. Dlaczego tak się dzieje? W momencie gdy chcesz aby wszystko było zrobione idealnie, zawsze będziesz czekał na moment, gdy będziesz miał odpowiednie samopoczucie, odpowiednią ilość czasu, odpowiednią ilość energii. Chcąc mieć wszystkie zasoby razem i pragnąc wykonać zadanie perfekcyjnie możesz czekać i odkładać to zadanie w nieskończoność! I paradoksalnie coś co miało zostać zrobione idealnie nie zostaje wykonane wcale. Przekonanie, że coś musi zostać zrobione perfekcyjnie to świetny sposób na stres i prokrastynację. Od jakiegoś czasu mam plan napisać artykuł na pewien temat i chcę aby był on absolutnie świetny. Jednak cały czas mam wrażenie, że w tej chwili nie napiszę go tak dobrze, jak bym chciała. I w efekcie artykułu nadal nie ma. Daj sobie więc więcej luzu i pozwól sobie na bycie człowiekiem. Nawet jeśli nie zrobisz czegoś idealnie, co z tego? Ważny jest fakt, że zadanie będzie już rzeczywiście zrobione. Nawet jeśli będziesz chciał aby zostało to zrobione lepiej, zawsze możesz poprawić swoją pracę. Pamiętaj, że niedoskonała praca jest zawsze lepsza niż jej zupełny brak.

Nagradzać się za wykonanie zadań w terminie. Sposób 30-10.

Metoda opisana przez Leo Babautę na jego blogu www.zenhabits.net. Polega ona na tym, że najpierw określasz coś, co będzie Twoją nagrodą. Niech to będzie rzecz, bez której nie wyobrażasz sobie dnia. Czytanie newsów na jakimś portalu, czytanie ulubionej książki, przeglądanie internetu, rozmowa telefoniczna. Teraz ustaw sobie budzik na 30 minut do przodu i zacznij wykonywać zadanie, które pierwotnie chciałeś odłożyć na później. Obiecaj sobie, że przez te 30 minut będziesz się zajmować wyłącznie tym zadaniem, po czym będziesz mógł zająć się jedną z określonych wcześniej przyjemności. Gdy budzik zadzwoni, daj sobie nagrodę i ustaw budzik na 10 minut. Zajmuj się tą rzeczą przez ten czas, po czym ponownie zabierz się za wykonywane wcześniej zadanie i znów nastaw budzik na 30 minut. Czyli 30 minut zadania – 10 minut przyjemności – 30 minut zadania – 10 minut przyjemności – … Aż do momentu, gdy ukończysz to co miałeś do zrobienia. Kluczem jest tutaj oparcie się wszelkiej chęci robienia czegoś innego do momentu, gdy upłynie czas 30 minut. Jest to bardzo prosta technika i jednocześnie niezwykle skuteczna.

Czytaj dalej...

DAJ UBRANIOM DRUGIE ŻYCIE. UPCYCLING



Z racji tego że mój ostatni post o rysowaniu mandali cieszył sie sporą popularnością postanowiłam pociągnąć temat kreatywnego walczenia z jesienną chandrą. Dziś postaram się przybliżyć wam idee upcyclingu. Jest to doskonała rozrywka gdy za oknem ciemno i zimno. Za jej sprawą możemy  zrobić porządki w swojej zapchanej szafie i w swoim najbliższym otoczeniu. Daje mnóstwo satysfakcji i zabawy. Rozwija kreatywność i pokazuje, że niejednokrotnie potrafimy zaskoczyć same siebie.

Upcycling jest to kreatywny proces przetwarzania odpadów. Proces ten zmniejsza ilość produkowanych odpadów oraz produkcję pierwotną surowców, dlatego jest bardzo przyjazny dla środowiska. Co ciekawe, upcycling to proces, w którym produkt finalny jest droższy od surowca, z którego powstał. Przeciwieństwem upcyclingu jest dowcycling oznacza on tworzenie produktu tańszego niż pierwotny surowiec. Termin upcycling jest znany od 1999 roku, ale założę się, że wiele z was do tej pory sie z nim nie zetknęło. Upcycling może przybierać różne formy, a jego produkty finale mogą być rozmaite wszystko zależy od naszej kreatywności. Aktualnie najbardziej popularne są meble upcyclingowe wykonywane z euro palet oraz produkty z banerów reklamowych. 



Czy wiedziałaś, ze nawet 95 procent ubrań, które trafiają na wysypisko tylko dlatego, że wyszły z mody lub nam się znudziły wciąż można ponownie wykorzystać? Dużą część włókien z których zostały wyprodukowane, można bowiem odzyskać oraz wykorzystać do produkcji nowych ubrań i tekstyliów domowych. To wielka korzyść dla środowiska naturalnego. Dzięki zaawansowanemu modowemu recyklingowi nie trzeba powiększać upraw bawełny, które pochłaniają ogromne ilości wody, syntetycznych środków ochrony i nawozów sztucznych. Za sprawą nieustannie udoskonalanych metod odzysku, tekstylia wyprodukowane z wykorzystaniem włókien z recyklingu zachowują najwyższą jakość. Dając nowe życie naszym ubraniom czy innym przedmiotom nie tylko robimy porządek wokół siebie, ale również dbamy o środowisko To super sprawa.



W nie tak dawno miałam okazje brać udział w warsztatach z upcycligu organizowanych przez H&M i Kmag. Było naprawdę super! To był szalony czas. Ruszyłam z zapałem i nawet okropna pogoda nie była w stanie popsuć mi nastroju. Spotkałam mnóstwo ciekawych, młodych przede wszystkim kreatywnych i zdolnych ludzi. Miałam możliwość podziwiania się jak na moich oczach tworzą prawdziwe dzieła.Warsztaty trwały 4 godziny. Tyle pomysłów, a czasu tak mało. Przyznam się, że moje zdolności krawieckie pozostawiają wiele do rzeczenia, ale w końcu udało się. Po wielu próbach, eksperymentach mniej lub bardziej udanych stworzyłam koszulkę, zamszową torbę torbę ze starych kupionych w second hendzie spodni. Wena jak wiadomo to stworzenie kapryśne i krnąbrne dlatego  na wiele pomysłów wpadłam dopiero po zakończeniu warsztatów, Nie mniej jednak był to bardzo owocny czas, który jest początek zmian w moje garderobie. Zafascynowała mnie idea inteligentnej mody i pasje, która narodziła się podczas warsztatów mam zamiar pielęgnować i rozwijać.

 W zgodzie z ideą świadomej mody H&M stworzył kolekcje Denim Re-born, która jest dostępna w sklepach od 10 września. To ubrania z dżinsu wyprodukowanego, z włókien, których wytworzenie miało możliwie najmniejszy wpływ na środowisko. Damskie, męskie oraz dziecięce kurtki i spodnie, dostępne w ramach Denim Re-born uszyte zostały w 78 procentach z bawełny organicznej. Do jej uprawy nie używa się nawozów sztucznych ani pestycydów, a także ogranicza się ilość zużywanej wody. W 20 procentach zaś z włókien bawełnianych z recyklingu. Pozostałe 2 procent to elastan, który pomaga ubraniom zachować fason. Włokna z odzysku wykorzystane w kolekcji Denim Re-born pozyskane zostały w ramach globalnej inicjatywy H&M – Program Recyklingu Tekstyliów. Dzięki niemu od 2013 roku, udało się zebrać na całym świecie, w tym również w Polssce ponad 17 mln niechcianych ubrań i tekstyliów domowych, które dostały drugie życie.
Ty też możesz wziąć udział w akacji i pomóc chronić środowisko, a przy okazji otrzymać kupon rabatowy na zakupy w sklepach H&M. W tym celu wystarczy zostawić niepotrzebne ubrania i tekstylia domowe w specjalnych pojemnikach wystawionych w sklepach H&M. Zachęcam was też do odświeżenia własnej garderoby. Nie daj się jesiennej chandrze i nudzie. Stwórz coś kreatywnego!

Co myślicie o idei upcyclingu? Mam nadzieje, że zaraziłam was pomysłem na podarowanie drugiego życia waszym ubraniom, jeśli również tworzycie dajcie mi o tym znać i pochwalcie się swoimi dziełami.







Czytaj dalej...

RYSOWANIE MANDALI – SPOSÓB NA RADZENIE SOBIE ZE STRESEM


Za oknami szaro, buro i ponuro. Słońce coraz wcześniej chowa się za chmurami. Jest zimno, a perspektywa najbliższych miesięcy nie wygląda obiecująco. Nie chce jednak poddawać się jesiennej chandrze oraz rutynie, która tak naprawdę może dopaść nas o każdej porze roku. Postanowiłam, ręcz obiecałam sama sobie, że będę z tym walczyć. Startuje z nowym cyklem, w którym będę pokazywać czego nowego ostatnio spróbowałam, gdzie byłam i co robiłam. Dziś chciałam zaprosić was do narysowania mandali. Nawet jeśli podobnie jak ja nie masz uzdolnień plastycznych może się okazać, że jest to świetna zabawa mająca również działania terapeutyczne, ale o tym zaraz.

Słyszeliście o rysowaniu mandali? Jeśli nie już wyjaśniam. Mandala jest to rysunek na planie koła, wywodzi się z tradycji hinduskiej, a jej nazwa oznacza "koło życia, cały świat, święty krąg". Koło uważane jest za symbol harmonii i doskonałości. Podstawowa forma mandali składa się z okręgu z wpisanymi weń kwadratami (o bokach zorientowanych według stron świata). Symbol mandali obecny jest niemal we wszystkich kulturach na świecie. W kulturze zachodu mandala została spopularyzowana za sprawą słynnego szwajcarskiego psychoanalityka i psychiatry Karola Gustawa Junga. Dostrzegł on terapeutyczne działanie mandali, która wykonywana spontanicznie odzwierciedla stan psychiczny autora. Tworzenie mandali pomaga w odzyskaniu równowagi i harmonii wewnętrznej. Rysowanie mandali świetnie pobudza kreatywność i rozwija wyobraźnie. Pomaga się skupić, wyrazić uczucia, lęki i myśli. W ten sposób można wyciszyć się i zrelaksować, a co za tym idzie lepiej radzić sobie ze stresem.

Najpopularniejszą formą pracy z mandalą jest jej kolorowanie. Na rynku dostępne są liczne szablony mandali do kolorowania, zróżnicowane pod względem tematycznym. Nie ograniczajmy jednak swojej kreatywności, wręcz przeciwnie puśćmy wodze fantazji. Zachęcam was do samodzielnego wykonania mandali.


                                                                  źródło
Potrzebny będzie:

- duży arkusz papieru (im większy tym lepszy, bo zabawa szybko się nie skończy, a efektami zaskoczymy samych siebie)

- cyrkiel (jednak ja z powodu jego braku przy powstawaniu swoich pierwszych mandali, po prostu odrysowywałam różnej wielkości koła od talerzy i kubków)

- niezbędny jest ołówek

- przybory do malowania (w tym przypadku według naszego uznania)

- opcjonalnie również plastelina, papier kolorowy, wycinki gazet, tkaniny, ryż czy przyprawy

Mandale można wykonywać w plenerze w trakcie wycieczek - np. w lesie, wykorzystując szyszki, patyki i żołędzie; czy na plaży - z piasku, muszelek i kamyków. Zabierając się za tworzenie mandali stwórzmy odpowiedni nastrój. Zapalmy świece, puśćmy spokojną, relaksacyjną muzykę lub całkowicie z niej zrezygnujmy. Celebrujmy czas spędzony ze sobą. Przed rozpoczęciem pracy starajmy się uspokoić oddech i wyciszyć.

Kolory wykorzystywane przy tworzeniu mandali wybieramy instynktownie. Mandalę zdecydowanie można traktować jako symbol naszego życia, w którym my jesteśmy środkiem otaczającego nas świata. Można także przyjąć, ze mandala to obraz nas samych i naszego wnętrza. Za pomocą obrazu, symbolu, koloru można wyrazić wszystko to, co znajduje się poza naszą zdolnością postrzegania. Dzięki temu mandala mieści w sobie nasze marzenia, ukryte pragnienia, uczucia, oraz otwiera możliwość głębszego zrozumienia i poszerzania naszej świadomości. Tworzenie mandali jest rodzajem medytacji, stworzony rysunek odzwierciedla stan wewnętrzny autora, odkrywając to co jest ukryte przed światem, a cały proces tworzenia może niejednokrotnie zabrać długie godziny a nawet i dni. Zapewne niektórzy z was mogą się zastanawiać jak to możliwe, że coś takiego, jak pozornie chaotyczny zapis przypadkowych kolorów, może mieć pozytywne oddziaływanie na kogokolwiek. Jednak w mandali nic nie jest przypadkowe i bez znaczenia. Dzięki spontanicznemu tworzeniu mandal, możemy nie tylko wyrazić to co już wiemy, ale możemy również dowiedzieć się tego czego jeszcze nie znamy na swój temat, wyciągając to na wierzch i formułując w obraz, spontanicznie prowadzi ręką naszej intuicji lub też podświadomości. Mandala może być jak najbardziej takim bardzo osobistym głębokim przekazem / listem wystosowanym od siebie dla siebie, od swojej najmniej świadomej części dla naszej świadomości i nad świadomości i z drugiej strony znowu od naszej nad świadomości do naszej świadomości i podświadomości. Dawno już bowiem udowodniono, że kolory wpływają na nasze samopoczucie, a to z kolei potrafi wywołać w nas i w naszym organizmie bardzo pozytywne reakcje chemiczne, poprawiając naszą ogólną kondycję i zdrowie.



                                                                             źródło

Biel to czystość i światło, symbol tego, co duchowe, ponadczasowe. Oznacza spokój umysłu i dystans do świata zewnętrznego. W swoim aspekcie negatywnym może oznaczać poczucie zagrożenia, tłumienie czegoś, ukrywanie w podświadomości.

Czerń symbolizuje śmierć, wyrzeczenie lub tajemnicę, może oznaczać utratę złudzeń lub nadziei, także dochodzenie do głosu cech nieakceptowanych przez ego. Oznacza proces oswajania naszej "ciemnej strony". Może też symbolizować początek jakiegoś nowego etapu. Związana jest z kreatywnością nieświadomości, dowodzi, że pociąga nas nieznane. Podkreśla głębię osobowości, tak jak podkreśla żywość innych kolorów.

Czerwień to płomień, krew i życie. Oznacza obudzenie życiowego potencjału. Wg tradycji tybetańskiej wiąże się z "wypaleniem" ignorancji, niewiedzy i egocentryzmu - przebudzeniem ku odczuwaniu. To przebudzenie może mieć dwa oblicza: oznaczać chęć zdobywania, odwagę, akceptację ciała, namiętność, energię życiową i mądrość, ale także - głębokie bolesne rany, cierpienie połączone z gniewem, chęć zemsty. Jeśli w swoich mandalach używasz mało czerwieni, cechuje Cię brak pewności siebie i bierność.

Niebieski to cisza, relaks, pogoda ducha i wewnętrzny spokój. W mandalach buddyjskich oznacza przekroczenie ziemskich uwarunkowań i psychiczne odrodzenie. Jasny odcień niebieskiego oznacza pozytywny stosunek do macierzyństwa, bezinteresowną miłość i współczucie. Jego zbyt duża ilość sugeruje jednak pasywność.

Kolor ciemnoniebieski to nieświadomość, spotkanie z zagrożeniem życia, śmierć, brak zaufania do innych, poczucie braku wsparcia, konflikt z matką. Jednocześnie sugeruje zdolność do empatii, intuicję i poczucie sensu życia.

Żółty to słońce. Wskazuje na umiejętność rozumienia tego, co niewidoczne dla oczu. To rozwinięta intuicja oraz umiejętność wznoszenia się ponad instynkty. Kolor żółty symbolizuje ojca. Przyciemniony może wskazywać na nierozwiązane problemy, przekładające się na trudności w kontaktach z mężczyznami, w szczególności z przełożonymi. Jaskrawy żółty oznacza ścieranie się różnych stron osobowości, a w efekcie - gwałtowne i męczące zmiany nastroju. Jeśli w mandalach kolor żółty występuje często i w dużych ilościach, umiesz jasno precyzować swoje cele i je osiągać. Być może masz potrzebę nauki nowych rzeczy, lub potrzebujesz odmiany.

Zielony to świeżość i doznania zmysłów. To harmonia dzięki której człowiek staje się swoim przyjacielem i przestaje szukać wsparcia na zewnątrz. W zamian jest na tyle silny by otoczyć opieką zarówno siebie, jak i innych. Jasne odcienie sugerują dużą aktywność i poczucie samowystarczalności. Duża ilość zieleni lub jej ciemne, nasycone odcienie symbolizują wysoką wewnętrzną kontrolę, kierowanie się zakazami i nakazami pochodzącymi z zewnątrz (np. wpojonymi przez rodziców), mogą świadczyć o małej autonomii, a także wewnętrznym usztywnieniu, zaborczości i nadopiekuńczości.

Purpura to barwa królewska. Podobnie jak głęboki fiolet ma ogromną siłę i wymowę. Jest połączeniem energii czerwieni z duchowością barwy niebieskiej. Oznacza dynamiczny rozwój osobisty, wrażliwość i uduchowienie.

Fiolet to bliskość i intymność, mądrość, duchowość, także sen lub spełniające się marzenie. Często wskazuje na potrzebę znajdowania się w centrum uwagi i budzenia zachwytu innych. Małe ilości fioletu oznaczają zachwyt i koncentrację, duże - apodyktyczność, brak kontaktu z rzeczywistością i egoizm. Fiolet jak i purpura pojawiają się w mandalach, gdy szukasz odpoczynku od codzienności lub inspiracji. Mogą oznaczać bogatą wyobraźnię, ale także zbytnie skupienie na sobie i wybujałe poczucie własnej wartości.

Brąz to wiarygodność i przywiązanie do korzeni. Może oznaczać, że przywiązujesz wielką wagę do domu i rodziny, poczucia bezpieczeństwa i wsparcia bliskich. lub - że tego Ci brakuje! To także pragnienie uwolnienia się od tego, co zabiera Ci komfort życia, np. choroby lub przerastających Cię problemów. Brąz pojawia się także wówczas, gdy potrzeba działania jest blokowana przez jakiś czynnik. Może być także zapowiedzią zmian. Gdy znajduje się w centrum mandali, oznacza małe poczucie własnej wartości.

Kolor czerwonobrązowy to zadawnione rany w duszy, którymi należałoby się zająć.

Kolory połączone harmonijnie wskazują na stan psychicznej równowagi. Kolory gryzące się - na niepokój i wewnętrzny konflikt. 
Biel z czernią to skrajne przeciwieństwa, sygnalizujące wewnętrzne sprzeczności. Jeśli Twoje mandala jest w całości czarno-biała, prawdopodobnie kierujesz się rozumem, w niewielkim stopniu angażując emocje (być może chronisz się przed przeżywaniem czegoś?). Twoja mandala symbolizować może też ład, który pojawił się po przezwyciężeniu chaosu. Połączenie czerwieni i czerni to przeżywanie złości, gwałtownych emocji i nastrojów. Mandala żółto-ciemnoniebieska oznaczać może huśtawkę nastrojów i niską samoocenę. Połączenie zieleni i czerwieni wskazuje na istnienie wewnętrznego konfliktu. Czerwień to pasja i potrzeba, zaś zieleń - kontrola, która pasję powstrzymuje. Podobnie czerwień w połączeniu z kolorem niebieskim - czerwień to energia życiowa i chęć zdobywania, a niebieski - wewnętrzny spokój i relaks.


                                                                             źródło

Mam nadzieje, że Wam również spodoba się pomysł rysowania mandali i pochwalicie się swoimi dziełami na Instagramie oznaczając je hasztagiem #rysujemandale


Czytaj dalej...
ZADBANA INTELEKTUALNIE © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka