Budzisz się. Z niechęcią otwierasz oczy. Jest poniedziałek,
za oknem szarość. Nienawidzisz poniedziałków. Znów pędzisz do biura, jak zwykle
bez śniadania. Ściany masz oblepione milionami spraw do załatwienia. Czekają na
Ciebie. Nienawidzisz szefa, bo jest debilem. Tej roboty też wcale nie lubisz.
Zalegasz w biurze te 8 godzin. W końcu wolność. Na nic nie masz siły, ani
czasu. Nawet na zabawę z dziećmi czy spotkanie z przyjaciółmi. Zresztą każdy
jest zawalony projektami, to teraz takie modne. Biegniesz sam nie wiedząc po
co. Nie masz już nawet czasu by marzyć. I tak dzień po dniu.
Nie umiesz już zwolnić. Zatrzymać się i zastanowić po co jest
to wszystko. To całe życie. Nie wiesz dokąd zmierzasz. Wiesz tylko, że jesteś
nieszczęśliwy.
Nie czekaj aż wszystko samo się zmieni. Nie zmieni się. Pomóż
sobie w spełnieniu marzeń. Czasem w codziennym pośpiechu gubimy te marzenia.
Uwierz mi warto je odnaleźć. Jak to zrobić? Weź sobie dzień wolnego od życia.
Od codziennego zabiegania, problemów i trosk. Zwolnij, odetchnij głęboko. Wiem,
że wcale nie łatwo jest to zrobić. Wsłuchaj się w siebie. To ty sama wiesz
najlepiej czego potrzebujesz i co jest najlepsze dla Ciebie. Nikt inny Ci tego
nie powie. Wyjdź na spacer. Wybierz trasę którą zwykle nie podążasz, lub wręcz
przeciwnie tą którą codziennie pokonujesz w drodze na uczelnie lub do pracy.
Zachwyć się. Usiądź w fotelu z kubkiem gorącej kawy w dłoni i zamyśl się. Nawet
ten kwadrans szczerej rozmowy samej ze sobą potrafi zmienić bardzo wiele.
Zastanów się co lubiłaś robić jako dziecko. O czym wtedy marzyłaś? Często
okazuje się, że dziecięce marzenia wcale nie straciły na aktualności. Tkwią w
nas, głęboko ukryte. Musimy je tylko odnaleźć.
Wolimy by życie płynęło utartym schematem. Boimy się
zaryzykować, choć tak naprawdę wcale nie jesteśmy szczęśliwi. Od dziecięcych
lat mówiono nam jak ma wyglądać nasze życie. Najpierw studia, dobrze płatna
praca, potem ślub i dzieci. Najlepiej dwójka chłopczyk i dziewczynka. Tak
szczerze. Czy kiedykolwiek zastanawiałaś się czy tego właśnie pragniesz? A może
oczekujesz od życie zupełnie czegoś innego? Czy naprawdę lubisz swoją prace?
Sprawia ci ona satysfakcje? Jeśli to okryjesz jesteś już jeden krok bliżej. Zastanów
się co sprawia, że nie jesteś szczęśliwa i spróbuj to zmienić.
Gdyby nic cię nie ograniczało i mogło zdarzyć się wszystko,
co byś robiła? Pomyśl co stoi ci na drodze w osiągnięciu tego celu. Czy są to przeszkody
zewnętrzne czy przekonania wyhodowane w Tobie. Z jednymi i drugimi można sobie
poradzić. Nie czekaj.
Dużo czasu poświęcamy na spełnianie oczekiwań innych, nawet
kosztem własnego szczęścia. Sama łapie się na tym jak często to robię. Ponadto
chcemy być dobrymi matkami, partnerkami, być perfekcyjne zarówno w domu jak i
na gruncie zawodowym. Presja społeczna jest obecnie bardzo duża, a my
koniecznie chcemy jej sprostać. Chcemy dogodzić wszystkim, tym samym swoje
potrzeby stawiając na szarym końcu. To błąd. Szczęśliwsza Ty to szczęśliwsze
dzieci i partner. Kiedy jesteś szczęśliwa jesteś bardziej produktywna co przekłada
się na lepsze wyniki w pracy. A wtedy rośnie satysfakcja z jej wykonywania. Zastanów
się czego naprawdę chcesz, a co robisz tylko ze względu na oczekiwania innych? W którą stronę chcesz iść i co czujesz? Pamiętaj aby być
swoim własnym priorytetem.