BĄDŹ BLISKO ZE SOBĄ
Idziemy przez życie. Drogą nie zawsze łatwą. Czasem pełną
wyrzeczeń, rozczarowań i goryczy porażek. Nie każdego dnia świeci słońce. Ale
przecież nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Na naszej drodze pojawiają się
ludzie. Jedni są na chwile. Spotykasz ich, a potem znikają. Szybko i bezboleśnie.
Tak cichutko jak się pojawili. Są też tacy, którzy zostają na dłużej. Zadomawiają
się w naszym, życiu. Nawet już sobie nie wyobrażamy jak, mogło wyglądać
bez nich. Uzależniamy się od tej
bliskości. Jest jak narkotyk. Skupiamy się tylko na tym. Chcemy, żeby to
trwało i trwało. Już zawsze. W tej plątaninie emocji i codziennym zabieganiu
zapominamy o sobie. Każdego napotkanego
na naszej drodze człowieka spotykamy po coś. Nie ma przypadków. Od
wszystkich możemy się czegoś nauczyć. Pod warunkiem, ze im na to pozwolimy.
Zechcemy korzystać z ich ogromu doświadczeń, czasem tak odmiennych od naszych.
Im bardziej ktoś różni się od nas tym więcej możemy z tego spotkania wynieść. Musimy tylko z każdej sytuacji samodzielnie wyciągać wnioski na przyszłość. Przychodzi jednak taki moment kiedy oni odchodzą. Wszyscy bez wyjątku. Rodzimy się i umieramy sami. Jedyną osobą która zawsze będzie Ci
towarzyszyć jesteś Ty sam. Im szybciej to sobie uświadomisz tym lepiej. Możesz
uciekać w nieskończoność. Przed
problemami, przed cierpieniem. Przed sobą jednak nigdy nie zdołasz. Masz tylko
jedno wyjście. Polubić siebie. Stać się swoim najlepszym przyjacielem. Żeby
jednak to zrobić trzeba najpierw siebie poznać. Musisz sobie zdawać sprawę ze swoich wad, ale
i z mocnych stron. Zazwyczaj wady możemy wymienić bez zastanowienia. Mnożyć i
mnożyć, aż urosną do kosmicznych rozmiarów. Problemy zaczynają się gdy chcemy wyliczyć zalety. Sama poznałam je nie dawno. Byłam zdziwiona, że jest
tego aż tyle.
Zazwyczaj
za bardzo koncentrujemy się na swoich wadach. Nierzadko uważamy się za osoby
nieciekawe, nie mające nic do zaoferowania innym. Wcale nie chcemy siebie
poznawać. Zadaj sobie pytanie: Dlaczego myśle, ze nie mam nic do zaoferowania? Dlaczego nie chce poznać siebie? Czego sie boje?
Bądź ze sobą
całkiem szczery. Tylko wtedy ma to sens. Tylko wtedy zaakceptujesz siebie w
pełni. Swoje wady i zalety. Będziesz mógł cieszyć się z sukcesów. Pogodzisz się
z porażkami. Polubisz je. Wiem to trudne. Jednak to one najwięcej uczą.
Sprawiają, że dzięki nim możemy dostrzec pozytywy w naszym, życiu. Te chwile
które chcesz zachować na zawsze. Zamknąć w małym srebrnym słoiczku z napisem
szczęście. Będziesz potrafił docenić to co masz. Każdy nowy, wspaniały dzień. Bez
porażek i cierpienia nie było by to możliwe.
Wsłuchaj się w siebie. Poznaj swoje możliwości. Zadaj
sobie pytanie: kim jestem i dokąd
zmierzam? Wielu z nas tak naprawdę tego nie robi. Specjalnie się nad sobą
nie zastanawia, bo i po co? Nie mamy czasu, albo wcale nie chcemy go mieć. Czasem
bierzemy na swoje barki tak wiele. Tylko dlatego, że boimy się zostać ze sobą
sam na sam.
Albo wręcz przeciwnie wydaje nam się dobrze wiemy kim
jesteśmy. Patrzymy codziennie w lustro i wcale tej osoby nie lubimy. To znak,
ze powinniśmy zacząć od początku. Wrócić do korzeni, do swojego dzieciństwa. Tak często mamy ochotę uciec. Zacząć
wszystko od nowa z czystą kartą. Walizkę z dotychczasowymi doświadczeniami
zostawić na peronie. Zapomnieć. Zadaj sobie pytanie: Przed czym tak naprawdę uciekam?
Zarezerwuj sobie czas
na samotność. Na rozmowę
ze sobą. Na bliskość i szczerość. Podróż w głąb siebie jest nie lada wyzwaniem.
Aby mu sprostać potrzebujesz spokoju. Jest to trudne, ale też niezwykłe
doświadczenie. Nie porównywalne z niczym innym. To prawdziwa skarbnica wiedzy o
tym co tu i teraz. Ta podróż nie powinna być rozpamiętywaniem przeszłości,
tylko pracą z nią. Procesem zrozumienia
i oczyszczenia.
Jak poznać siebie? Ciągle sama się tego uczę. Wiem jednak, że poznawać
siebie trzeba każdego dnia.
WEŹ SOBIE DZIEŃ WOLNEGO OD ŻYCIA
Budzisz się. Z niechęcią otwierasz oczy. Jest poniedziałek,
za oknem szarość. Nienawidzisz poniedziałków. Znów pędzisz do biura, jak zwykle
bez śniadania. Ściany masz oblepione milionami spraw do załatwienia. Czekają na
Ciebie. Nienawidzisz szefa, bo jest debilem. Tej roboty też wcale nie lubisz.
Zalegasz w biurze te 8 godzin. W końcu wolność. Na nic nie masz siły, ani
czasu. Nawet na zabawę z dziećmi czy spotkanie z przyjaciółmi. Zresztą każdy
jest zawalony projektami, to teraz takie modne. Biegniesz sam nie wiedząc po
co. Nie masz już nawet czasu by marzyć. I tak dzień po dniu.
Nie umiesz już zwolnić. Zatrzymać się i zastanowić po co jest
to wszystko. To całe życie. Nie wiesz dokąd zmierzasz. Wiesz tylko, że jesteś
nieszczęśliwy.
Nie czekaj aż wszystko samo się zmieni. Nie zmieni się. Pomóż
sobie w spełnieniu marzeń. Czasem w codziennym pośpiechu gubimy te marzenia.
Uwierz mi warto je odnaleźć. Jak to zrobić? Weź sobie dzień wolnego od życia.
Od codziennego zabiegania, problemów i trosk. Zwolnij, odetchnij głęboko. Wiem,
że wcale nie łatwo jest to zrobić. Wsłuchaj się w siebie. To ty sama wiesz
najlepiej czego potrzebujesz i co jest najlepsze dla Ciebie. Nikt inny Ci tego
nie powie. Wyjdź na spacer. Wybierz trasę którą zwykle nie podążasz, lub wręcz
przeciwnie tą którą codziennie pokonujesz w drodze na uczelnie lub do pracy.
Zachwyć się. Usiądź w fotelu z kubkiem gorącej kawy w dłoni i zamyśl się. Nawet
ten kwadrans szczerej rozmowy samej ze sobą potrafi zmienić bardzo wiele.
Zastanów się co lubiłaś robić jako dziecko. O czym wtedy marzyłaś? Często
okazuje się, że dziecięce marzenia wcale nie straciły na aktualności. Tkwią w
nas, głęboko ukryte. Musimy je tylko odnaleźć.
Wolimy by życie płynęło utartym schematem. Boimy się
zaryzykować, choć tak naprawdę wcale nie jesteśmy szczęśliwi. Od dziecięcych
lat mówiono nam jak ma wyglądać nasze życie. Najpierw studia, dobrze płatna
praca, potem ślub i dzieci. Najlepiej dwójka chłopczyk i dziewczynka. Tak
szczerze. Czy kiedykolwiek zastanawiałaś się czy tego właśnie pragniesz? A może
oczekujesz od życie zupełnie czegoś innego? Czy naprawdę lubisz swoją prace?
Sprawia ci ona satysfakcje? Jeśli to okryjesz jesteś już jeden krok bliżej. Zastanów
się co sprawia, że nie jesteś szczęśliwa i spróbuj to zmienić.
Gdyby nic cię nie ograniczało i mogło zdarzyć się wszystko,
co byś robiła? Pomyśl co stoi ci na drodze w osiągnięciu tego celu. Czy są to przeszkody
zewnętrzne czy przekonania wyhodowane w Tobie. Z jednymi i drugimi można sobie
poradzić. Nie czekaj.
Dużo czasu poświęcamy na spełnianie oczekiwań innych, nawet
kosztem własnego szczęścia. Sama łapie się na tym jak często to robię. Ponadto
chcemy być dobrymi matkami, partnerkami, być perfekcyjne zarówno w domu jak i
na gruncie zawodowym. Presja społeczna jest obecnie bardzo duża, a my
koniecznie chcemy jej sprostać. Chcemy dogodzić wszystkim, tym samym swoje
potrzeby stawiając na szarym końcu. To błąd. Szczęśliwsza Ty to szczęśliwsze
dzieci i partner. Kiedy jesteś szczęśliwa jesteś bardziej produktywna co przekłada
się na lepsze wyniki w pracy. A wtedy rośnie satysfakcja z jej wykonywania. Zastanów
się czego naprawdę chcesz, a co robisz tylko ze względu na oczekiwania innych? W którą stronę chcesz iść i co czujesz? Pamiętaj aby być
swoim własnym priorytetem.
ZBYT DOBRA BY JEJ ZAKAZAĆ. KULTURA PICIA KAWY
Z narodu herbaciarzy stajemy się kawoszami. Już 80 proc.
Polaków regularnie pije kawę. Jeszcze niedawno znaliśmy tylko trzy rodzaje
kawy: czarną, z cukrem i z mlekiem. Dzisiaj odkrywamy, że małą czarną można
parzyć na wiele sposobów. A nasze apetyty rosną w miarę picia. Kawa jest
obecnie jednym z najulubieńszych napoi. Każdego dnia piją ją miliony ludzi na
całym świecie. Żyjemy w czasach gdy kawa stała się uniwersalnym lekiem i
środkiem pobudzającym. Stała się nieodłącznym elementem naszej codzienności. Wielu
z nas nie wyobraża sobie bez niej poranka. Czy Ty też zaliczasz się do tego
grona?
Jesień jest szczególnym czasem na celebrowanie chwil z
kubkiem parującego napoju w dłoni. Parzenie i picie kawy urosło już do rangi
swoistego rytuału. Jednak w różnych zakątkach świata wygląda on odmiennie. Kawa
pochodzi z dalekich prowincji Etiopii.
Stamtąd dotarła na drugą stronę Morza Czerwonego, do Jemenu, a następnie do
Indii. W XVIII wieku zasadzona w Brazylii dała początek największym plantacjom
kawy w świecie. Dziś co trzecie ziarno kawy pochodzi właśnie stamtąd.
Tradycyjna kawa, którą możemy wypić w Etiopii to zaskakująca mieszanka. Oprócz soli, i ostrych przypraw do
kawy dodaje się również masło. Wpływa to
na szybsze uwalnianie się aromatu. Ciekawe jest również podejście do celebrowania za pomocą spożywania
kawy spotkań towarzyskich. Podczas jednego spotkania wypija się tam trzy czarki
napoju, od kawy powitalnej, przez kawę do rozmowy, czasami dwie, po ostatnią,
pożegnalną.
Z piciem kawy w Turcji
związanych jest wiele ludowych zwyczajów, które celebrowane są do dziś. Mają
wiele uroku, szczególnie dla tych, którzy spotykają się z nimi po raz pierwszy.
Kawę spożywa się np. podczas ludowych zaręczyn. Dla przyszłego pana młodego i
jego rodziny przygotowuje ją przyszła narzeczona. Napój podawany jest w
pierwszej kolejności najstarszym członkom familii, na końcu zaś oblubieńcowi.
Narzeczona dosypuje do filiżanki chłopaka sól i pieprz. Jeżeli mężczyzna
wypije wszystko, oznacza to, że jest jej bezgranicznie oddany.
Szukając prawdziwej celebracji picia kawy, należy udać się do
Świata Arabskiego. Arabowie pijąc kawę nie spieszą się, rozkoszują się każdym
łykiem, doceniając nie tylko smak, ale i aromat kawy. W Polsce kawie towarzyszy
poranny pośpiech. Tam kawa traktowana jest nie jako napój uniwersalny, ale raczej jako dodatek do deserów, ciast i owoców. To, na co należy
zwrócić uwagę, to tradycja podawania kawy bardzo słodkiej. Jeżeli chcemy dostać
kawę niesłodzoną, należy wcześniej o to poprosić, gdyż brak takiej informacji,
oznacza kawę tradycyjną, zatem obficie posłodzoną. Najpopularniejszym rodzajem
podawania kawy w tym rejonie świata, jest kawa po turecku parzona parokrotnie w specjalnym tygielku. Obecnie każda szanująca się
kawiarnia oferuje bogatą gamę rodzajów kawy oraz sposobów jej podawania. Często
można spotkać również kawę beduińską, czyli kawę bez dodatku cukru, ale za to z
kardamonem. Pijąc kawę w krajach Arabskich należy pamiętać, aby filiżankę
trzymać jedynie opuszkami palców, zawsze w prawej dłoni, nie odstawiając jej aż
do momentu, kiedy skończymy pić.
W Brazyli najpopularniejszym sposobem jej picia jest tam
„cafezinho”, które przypomina tradycyjne włoskie espresso. Jest
kawą bardzo mocną, przygotowywaną z dużą ilością cukru. Parzenie tej kawy
polega na dość długim gotowaniu ziaren w wodzie, razem z cukrem, a następnie
przefiltrowaniu przez bawełniane sitko. Co ciekawe, napój można kupić nie tylko
w kawiarniach, ale także na ulicach, gdzie jest rozlewany przez ulicznych
sprzedawców prosto z termosów. Słodką kawę piją także Austriacy, dodają do niej gęstą i słodką śmietankę, w Meksyku dodaje się do niej cynamon.
Nie jestem zwolenniczką słodkiej kawy, zadziwiają mnie
Amerykanie, którzy urozmaicają kawę, dodając do niej przeróżne wyroby
cukiernicze i słodkie dodatki. Przoduje tu karmel, czekolada, wanilia, toffi
ale także żelowe pianki. Nie próbowałam. Świetnie za to odnalazłabym się we Włoszech, gdzie króluje espresso i uwielbiane przeze mnie cappuccino. Nie bez powodu Włochy uważane są za europejska stolice kawy. Kawę pije się tam zazwyczaj szybko,
na stojąco, w wielu barach w ogóle nie ma stolików, przy nich za kawę można
zapłacić nawet dwa razy więcej! Wśród Włochów lekka kawa z mleczną pianką jest uważana za typowo śniadaniową. Kawa mrożona czyli
caffe frappe wymyślona przez Włochów i pita w upalne dni zdecydowanie należy do
moich ulubionych. Włosi wprowadzili również do swojego menu, termin cafe latte,
czyli kawę podawaną ze spienionym mlekiem. Oprócz tradycyjnej kawy ziarnistej,
niezwykle cenionej przez smakoszy i uznawanej przez nich za jedyną „prawdziwą”,
rozróżniania jest również kawa rozpuszczalna oraz kawa smakowa np. z domieszką
wanilii lub nutą orzechową.
We Francji poranna
kawa to napój pobudzający, ale z dużą ilością mleka. Obiad również tradycyjnie kończy się wypiciem filiżanki kawy. Podobnie jest Hiszpanii gdzie ludzie piją jej dużo piją jej dużo i o różnych porach dnia, także przed snem. W Irlandii pije się kawę z dodatkiem whisky zwaną irish coffee
Będąc gościem w serbskim
domu, warto znać panujące tutaj kawowe obyczaje. Do kawy dodaje się zawsze
bardzo słodką konfiturę własnego wyrobu. Gospodyni podaje ją w małej, ozdobnej
miseczce, a każdy gość otrzymuje łyżeczkę. Łyżeczki tej można użyć tylko raz,
częstując się niewielką ilością konfitury. Każdy powinien się poczęstować, ale
nie wolno tego robić więcej razy, po spożyciu swojej porcji należy odłożyć
łyżeczkę i nie pytać o dokładkę! W Japonii kawa stała się na tyle ważnym
napojem, że doczekała się nawet swojego narodowego święta, które przypada na
dzień 1 października
10 PRZESZKÓD NA DRODZE DO REALIZACJI CELU
Brak zdecydowania.
Opcji jest kilka a Ty nie wiesz,
którą wybrać. Nigdy nie będziesz mieć gwarancji, że podjęta decyzja jest
słuszna ponieważ podejmując ją bazujesz na informacjach dostępnych dla Ciebie w
tej chwili. Najlepiej jest gdy decyzja jest dobrze przemyślana, nie podejmowana
pod wpływem chwili. Ciągłe odwlekanie jej podjęcia nie przynosi niczego dobrego.
Każda decyzja jest lepsza niż jej brak.
Zmęczenie.
Zwyczajnie brakuje Ci energii.
Powodem tego może być zła dieta. (Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na ten
temat, już dziś zapraszam na kolejny wpis) Jeśli masz za dużo obowiązków i
stresu musisz się nauczyć stawiać granice. Zamiast brać na siebie kolejne
obowiązki czy to w domu lub pracy ustal swoją listę priorytetów.
Strach przed porażką.
Kompletnie nie wierzysz w siebie.
Wolisz nawet nie próbować, niż kolejny raz przeżyć porażkę czy rozczarowanie.
Przypomnij sobie jednak, że każda porażka jest lekcją, po której jesteś
mądrzejsza i silniejsza. Błędy nie istnieją, Są tylko doświadczenia z których
możemy wyciągać wnioski i uczyć się. Przyznam szczerze, że sama nad tym
pracuje. Lęk towarzyszył mi, aż nazbyt często, paraliżował. Jednak z każdym
dniem robię kroki naprzód i wierze, że marzenia, nawet te absurdalne w oczach
innych są po to, żeby je spełniać.
Perfekcjonizm.
Moment nie jest jeszcze idealny? Bez
końca poprawiasz koncepcje, dopracowujesz detale. Jesteś tylko człowiekiem.
Nigdy nie stworzysz idealnego planu i chwila też nie będzie idealna. Pamiętaj
że to Ty jesteś swoim najsurowszym krytykiem. Lepsze jest wrogiem dobrego. Naucz się poprzestawać na tym co jest
wystarczająco dobre. Lepiej jest po prostu zacząć realizować plany i z
czasem rozwijać swój pomysł. Uczyć się nowych rzeczy, a nie ciągle stać w
miejscu w nieskończoność dopracowując swój projekt pozostający de facto w
świecie fantazji.
Przeszkadzacze.
Telefon, portale społecznościowe,
maile, telewizja, gry rozpraszają twoją uwagę i zajmują czas. Przełącz komórkę
na tryb milczący. Zamknij skrzynkę pocztową i wiadomości sprawdzaj na przykład
co dwie godziny. Portale społecznościowe i gry zostaw sobie na później, w
ramach nagrody. Dzięki temu, że pozbędziesz się rozpraszaczy i skupisz na
realizacji celu zrealizujesz go znacznie szybciej.
Niechęć.
Zajmujesz się czymś innym, bo to co
masz do zrobienia nie jest specjalnie przyjemne. Przyznaj się ten wpis również
czytasz dlatego, żeby czegoś uniknąć. Nie jesteś w tym osamotniony. Jak walczyć z niechęcią. Po prostu
zrób to co masz do zrobienia, a potem ciesz się w pełni zasłużonym odpoczynkiem
Nuda. Rutyna.
To co planujesz, nie jest specjalnie
ekscytujące i tak naprawdę wcale Cię nie kręci. Z wizualizuj sobie efekty nudnej
pracy. Zaproś do towarzystwa przyjaciela, wtedy zadanie okaże się mniej
bolesne. Może też być całkiem zabawnie.
Bunt.
Nienawidzisz dyscypliny, bo jako
dziecko miałaś za dużo obowiązków. Nawet jeśli surowa mama lub tata stawiali ci
tyle wymagań, że chciałabyś odreagować słodkim lenistwem to pamiętaj, że teraz
jesteś już dorosła. Pracujesz na swój własny rachunek. Jeśli jednak problemy z
dzieciństwa Cie przerastają skorzystaj z pomocy psychologa lub terapeuty.
Wyparcie.
Uważasz, że to nie Twój problem. Nie
odkładasz rzeczy na później po prostu w pierwszej kolejności musisz zrobić to
czego oczekują od Ciebie twoi bliscy. Naprawdę musisz? Jeśli tak jak
najszybciej zajmij się swoim życiem
Osobowość.
Myślisz, że już po prostu taka jesteś i nic nie możesz
na to poradzić. Są osoby które kochają przypływ adrenaliny gdy zbliża się
dedline i lubią działać pod presją. Są też osoby, które tak przejmują się
zdaniem innych, że raczej wcale nie wystartują w zawodach niż miały by w nich
przegrać. Są manipulatorzy, którzy odkładają prace na później w nadziei że ktoś
odwali za nich brudną robotę. Rozpoznajesz siebie w którymś z powyższych typów?
Nawet jeśli tak możesz zmienić swoje zachowanie. Jeśli chcesz.
NIE ODKŁADAJ ŻYCIA NA JUTRO!
Prokrastynacja – choroba
perfekcjonistów?
Prokrastynacja to rozbieżność między tym co
robimy, a co chcemy robić. To nawyk odkładania rzeczy na później. Każdy z nas
czasem to robi. Nawet ja. Jednak nawyk ten może okazać się sporą przeszkodą dla naszej
produktywności i skuteczności w życiu zawodowym i osobistym i być przyczyną wielu problemów. O prokrastynacji
co raz częściej mówi się jako o chorobie cywilizacyjnej XXI wieku.
Prokrastynatorzy mimo, że mają przez to kłopoty i uświadamiają sobie problem
nie potrafią nic z tym zrobić. Ciągle postępują z wyuczonym schematem. Czekają
na lepszy dzień lub właściwy moment.
Przyczynami
powstawania tego zjawiska są:
Lęk przed porażką – Z góry wmawiasz sobie, że na pewno się nie uda. Nie chcesz nawet próbowac by uniknąć porażek i rozczarowań
Lęk przed sukcesem – Obawiasz się, że Twój sukces wywoła zazdrość, lub pojawią się względem Ciebie większe oczekiwania, którym nie będziesz potrafił sprostać. Lepiej być przeciętnym prawda?
Lęk przed bezradnością – zawsze chcesz być Panią/Panem sytuacji i kontrolować wszystko
Lęk przed izolacją – Chcesz by się Tobą opiekowano, nieustannie Ci doradzano i kierowano Tobą. Boisz się samotności, a prowokując trudne sytuacje chcesz żeby inni zwrócili na Ciebie uwage
Lęk przed intymnością - Boisz się że bliscy nie będą wystarczająco obecni w twoim życiu lub wręcz przeciwnie że ktoś zbyt się do Ciebie zbliży, dostrzeże twoje wady i ucieknie. Pamiętaj, że nie ma ideałów .
Lęk przed porażką - Co ciekawe osoby dotknięte prokrastynacją są na ogół bardzo zdolne. Jednak brakuje im wiary w siebie.
Lęki mogą występować pojedynczo lub w całym pakiecie. Prokrastynacja od niedawna jest uważana za zaburzenie
psychiczne. Jednak wciąż są tacy, którzy uważają, że prokrastynatorzy to zwykłe
lenie. Przypisują im brak silnej woli i ambicji. Jest dokładnie odwrotnie. Ludziom
borykającym się z prokrastynacja bliżej jest do pracoholików, chociaż odwlekają
działanie, są wbrew pozorom wciąż w coś zaangażowani, posiadają bardzo dużo
planów, które zamierzają realizować. Często wykazują się dużą ambicją. Stąd też
cierpią wtórnie z powodu niezrealizowanych zamierzeń lub wykonania ich na nie
dość dobrym poziomie, odbierając to jako porażkę, własną niedoskonałość czy
słabość. Jak wynika z obserwacji badaczy, przypadłość ta dotyka ludzi zdolnych
(albo tak postrzeganych) i zwykle młodych. Prokrastynacja jest traktowana jak
nawyk. W związku z tym, tak jak w przypadku wszystkich nawyków, może być trudna
do zmienienia z dnia na dzień, ale również – jak w pracy z innymi nawykami –
można sobie z nią poradzić. O ile w samym momencie odłożenia danego zadania na
późniejszy termin można poczuć chwilowe obniżenie napięcia (związanego
chociażby z lękiem dotyczącym realizacji powziętego zadania), o tyle w dłuższej
perspektywie prokrastynacja obciąża człowieka poczuciem winy, sprawiając, że
obwiniania on siebie za zaniechanie obowiązków. Jeśli występuje w skrajnej
postaci, może doprowadzić do stanów lękowych czy depresyjnych. Co zatem zrobić, żeby walczyć z tym zjawiskiem?
Zorganizować prace.
Tworzenie list z zadaniami do wykonania jest pierwszym i bardzo ważnym krokiem do tego, aby te zadania zostały wykonane. Jeśli coś jest tylko w Twojej głowie bardzo łatwo powiedzieć sobie „zrobię to później”. Wtedy zapominamy o takim zadaniu w mgnieniu oka i przypominamy sobie zazwyczaj gdy już jest za późno. W momencie, gdy coś jest zapisane na kartce, znacznie trudniej jest odłożyć takie zadanie na później. Nawet gdy jesteśmy w tym tak wyćwiczeni, że nam się uda to zrobić- z pewnością szybciej sobie o tym zadaniu przypomnimy.
Rozpocząć prace od najtrudniejszych zadań.
Zazwyczaj najważniejsze zadania są też najtrudniejsze i zajmują najwięcej czasu. Dlatego zwykle nie mamy ochoty robić ich od razu. Jednak zabranie się za nie na samym początku jest najlepszym sposobem na ich szybkie skończenie. Niejednokrotnie przyłapywałam się na tym, że najważniejsze rzeczy odkładam na później najpierw robiąc te drobne, przyjemniejsze zadania. Po jakimś czasie okazywało się, że owszem te małe rzeczy wykonałam świetnie, lecz już nie ma czasu na to co najważniejsze. Takie działanie było pozbawione sensu – zawsze zostawało to, co miało największe znaczenie. Zabierając się najpierw za zadania ważniejsze upewniasz się, że to one zostaną wykonane. Jeśli nie zdążysz wtedy zrobić tych mniej ważnych, nic się nie stanie- w końcu nie mają one dużego znaczenia.
Podzielić zadania na mniejsze
kawałki.
Zastanów
się, jakie kroki są potrzebne aby wykonać całe zadanie i zabierz się za
pierwszy. Duże rzeczy zazwyczaj nas przerastają i dlatego odkładamy je na
później. Ciągle mamy uczucie, że to zadanie jest tak duże, że jeszcze w tej chwili
nie jesteśmy gotowi go wykonać. Gdy podzielisz je na poszczególne kroki,
zapomnisz o odkładaniu na później. Znacznie łatwiej jest się zabrać do łatwego
elementu dużego zadania niż od razu do wielkiej całości. Jest to bardzo prosta
sztuczka dla umysłu, która w łatwy sposób eliminuje wrażenie, że stojące przed
nami zadanie jest wielkie i trudne.
Wyrobić w sobie nawyk „zrobię to TERAZ”.
Podejmij
świadomą decyzję o pozbyciu się nawyku prokrastynacji i zastąpienia go nowym-
takim, dzięki któremu będziesz zajmował się wszystkim od razu. Za każdym razem,
gdy stoisz przed jakimś zadaniem powiedz sobie „nie odłożę tego na później,
zrobię to TERAZ!”. Zobaczysz, że w momencie gdy jesteś świadomy odkładania
zadań na później, znacznie łatwiej będzie Ci zabierać się za pewne rzeczy
natychmiastowo. Za każdym razem miej szczerą intencję wyrobienia w sobie nowego
nawyku robienia rzeczy od razu. Po jakimś czasie świadomego wysiłku nawyk
prokrastynacji zniknie.
Przestać być perfekcjonistą.
Ta
przypadłość w bardzo wielu przypadkach sprawia, że odkładamy rzeczy na później.
Dlaczego tak się dzieje? W momencie gdy chcesz aby wszystko było zrobione
idealnie, zawsze będziesz czekał na moment, gdy będziesz miał odpowiednie
samopoczucie, odpowiednią ilość czasu, odpowiednią ilość energii. Chcąc mieć
wszystkie zasoby razem i pragnąc wykonać zadanie perfekcyjnie możesz czekać i
odkładać to zadanie w nieskończoność! I paradoksalnie coś co miało zostać
zrobione idealnie nie zostaje wykonane wcale. Przekonanie, że coś musi zostać
zrobione perfekcyjnie to świetny sposób na stres i prokrastynację. Od jakiegoś
czasu mam plan napisać artykuł na pewien temat i chcę aby był on absolutnie
świetny. Jednak cały czas mam wrażenie, że w tej chwili nie napiszę go tak
dobrze, jak bym chciała. I w efekcie artykułu nadal nie ma. Daj sobie więc
więcej luzu i pozwól sobie na bycie człowiekiem. Nawet jeśli nie zrobisz czegoś
idealnie, co z tego? Ważny jest fakt, że zadanie będzie już rzeczywiście
zrobione. Nawet jeśli będziesz chciał aby zostało to zrobione lepiej, zawsze
możesz poprawić swoją pracę. Pamiętaj, że niedoskonała praca jest zawsze lepsza
niż jej zupełny brak.
Nagradzać się za wykonanie zadań w
terminie. Sposób 30-10.
Metoda
opisana przez Leo Babautę na jego blogu www.zenhabits.net. Polega ona na tym,
że najpierw określasz coś, co będzie Twoją nagrodą. Niech to będzie rzecz, bez
której nie wyobrażasz sobie dnia. Czytanie newsów na jakimś portalu, czytanie
ulubionej książki, przeglądanie internetu, rozmowa telefoniczna. Teraz ustaw
sobie budzik na 30 minut do przodu i zacznij wykonywać zadanie, które
pierwotnie chciałeś odłożyć na później. Obiecaj sobie, że przez te 30 minut
będziesz się zajmować wyłącznie tym zadaniem, po czym będziesz mógł zająć się
jedną z określonych wcześniej przyjemności. Gdy budzik zadzwoni, daj sobie
nagrodę i ustaw budzik na 10 minut. Zajmuj się tą rzeczą przez ten czas, po
czym ponownie zabierz się za wykonywane wcześniej zadanie i znów nastaw budzik
na 30 minut. Czyli 30 minut zadania – 10 minut przyjemności – 30 minut zadania
– 10 minut przyjemności – … Aż do momentu, gdy ukończysz to co miałeś do
zrobienia. Kluczem jest tutaj oparcie się wszelkiej chęci robienia czegoś
innego do momentu, gdy upłynie czas 30 minut. Jest to bardzo prosta technika i
jednocześnie niezwykle skuteczna.
DAJ UBRANIOM DRUGIE ŻYCIE. UPCYCLING
Z racji tego że mój ostatni post o rysowaniu mandali cieszył
sie sporą popularnością postanowiłam pociągnąć temat kreatywnego walczenia z
jesienną chandrą. Dziś postaram się przybliżyć wam idee upcyclingu. Jest to
doskonała rozrywka gdy za oknem ciemno i zimno. Za jej sprawą możemy zrobić porządki w swojej zapchanej szafie i w
swoim najbliższym otoczeniu. Daje mnóstwo satysfakcji i zabawy. Rozwija
kreatywność i pokazuje, że niejednokrotnie potrafimy zaskoczyć same siebie.
Upcycling jest to kreatywny proces
przetwarzania odpadów. Proces ten zmniejsza ilość produkowanych odpadów oraz
produkcję pierwotną surowców, dlatego jest bardzo przyjazny dla środowiska. Co
ciekawe, upcycling to proces, w którym produkt finalny jest droższy od surowca,
z którego powstał. Przeciwieństwem upcyclingu jest dowcycling oznacza on
tworzenie produktu tańszego niż pierwotny surowiec. Termin upcycling jest znany
od 1999 roku, ale założę się, że wiele z was do tej pory sie z nim nie
zetknęło. Upcycling może przybierać różne formy, a jego produkty finale mogą
być rozmaite wszystko zależy od naszej kreatywności. Aktualnie najbardziej
popularne są meble upcyclingowe wykonywane z euro palet oraz produkty z banerów
reklamowych.
Czy wiedziałaś, ze nawet 95 procent ubrań, które trafiają na
wysypisko tylko dlatego, że wyszły z mody lub nam się znudziły wciąż można ponownie
wykorzystać? Dużą część włókien z których zostały wyprodukowane, można bowiem
odzyskać oraz wykorzystać do produkcji nowych ubrań i tekstyliów domowych. To
wielka korzyść dla środowiska naturalnego. Dzięki zaawansowanemu modowemu
recyklingowi nie trzeba powiększać upraw bawełny, które pochłaniają ogromne
ilości wody, syntetycznych środków ochrony i nawozów sztucznych. Za sprawą
nieustannie udoskonalanych metod odzysku, tekstylia wyprodukowane z
wykorzystaniem włókien z recyklingu zachowują najwyższą jakość. Dając nowe
życie naszym ubraniom czy innym przedmiotom nie tylko robimy porządek wokół
siebie, ale również dbamy o środowisko To super sprawa.
W nie tak dawno miałam okazje brać udział w warsztatach z
upcycligu organizowanych przez H&M i Kmag. Było naprawdę super! To był
szalony czas. Ruszyłam z zapałem i nawet okropna pogoda nie była w stanie
popsuć mi nastroju. Spotkałam mnóstwo ciekawych, młodych przede wszystkim
kreatywnych i zdolnych ludzi. Miałam możliwość podziwiania się jak na moich oczach
tworzą prawdziwe dzieła.Warsztaty trwały 4 godziny. Tyle pomysłów, a czasu tak
mało. Przyznam się, że moje zdolności krawieckie pozostawiają wiele do
rzeczenia, ale w końcu udało się. Po wielu próbach, eksperymentach mniej lub
bardziej udanych stworzyłam koszulkę, zamszową torbę torbę ze starych kupionych
w second hendzie spodni. Wena jak wiadomo to stworzenie kapryśne i krnąbrne
dlatego na wiele pomysłów wpadłam
dopiero po zakończeniu warsztatów, Nie mniej jednak był to bardzo owocny czas,
który jest początek zmian w moje garderobie. Zafascynowała mnie idea
inteligentnej mody i pasje, która narodziła się podczas warsztatów mam zamiar
pielęgnować i rozwijać.
W zgodzie z ideą
świadomej mody H&M stworzył kolekcje Denim Re-born, która jest dostępna w
sklepach od 10 września. To ubrania z dżinsu wyprodukowanego, z włókien,
których wytworzenie miało możliwie najmniejszy wpływ na środowisko. Damskie,
męskie oraz dziecięce kurtki i spodnie, dostępne w ramach Denim Re-born uszyte
zostały w 78 procentach z bawełny organicznej. Do jej uprawy nie używa się
nawozów sztucznych ani pestycydów, a także ogranicza się ilość zużywanej wody.
W 20 procentach zaś z włókien bawełnianych z recyklingu. Pozostałe 2 procent to
elastan, który pomaga ubraniom zachować fason. Włokna z odzysku wykorzystane w
kolekcji Denim Re-born pozyskane zostały w ramach globalnej inicjatywy H&M
– Program Recyklingu Tekstyliów. Dzięki niemu od 2013 roku, udało się zebrać na
całym świecie, w tym również w Polssce ponad 17 mln niechcianych ubrań i tekstyliów
domowych, które dostały drugie życie.
Ty też możesz wziąć udział w akacji i pomóc chronić środowisko, a przy okazji otrzymać kupon rabatowy na zakupy w sklepach H&M. W tym celu wystarczy zostawić niepotrzebne ubrania i tekstylia domowe w specjalnych pojemnikach wystawionych w sklepach H&M. Zachęcam was też do odświeżenia własnej garderoby. Nie daj się jesiennej chandrze i nudzie. Stwórz coś kreatywnego!
Co myślicie o idei upcyclingu? Mam nadzieje, że zaraziłam was pomysłem na podarowanie drugiego życia waszym ubraniom, jeśli również tworzycie dajcie mi o tym znać i pochwalcie się swoimi dziełami.
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)